Donald Tuska nie jest przedstawicielem Polski w Radzie Europejskiej – powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w rozmowie z dziennikiem „Polska”.
Jak zauważa pismo, w tym roku kończy się brukselska kadencja Donalda Tuska. Tymczasem szef polskiej dyplomacji przypomina, że nasz kraj zgłaszał jako jego kontrkandydata Jacka Saryusz-Wolskiego, a nie byłego szefa rządu PO-PSL.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jego wybór był legalny, jednak bardzo wątpliwy etycznie. Po raz pierwszy wybrano inną osobę z danego państwa, niż była wskazana przez rząd. Nie przypominam też sobie, by to się kiedykolwiek zdarzyło w jakiejś organizacji międzynarodowej – uważa Czaputowicz.
Minister przypomina, że kandydaturę Tuska wysunął premier Malty, która pełniła wtedy w UE prezydencję. Dziś jednak nie widzi w polityku z Polski swojego człowieka. – Byłem niedawno na Malcie i spytałem o to premiera Josepha Muscata. Odparł, że nie uznaje Tuska za reprezentanta Malty – powiedział szef MSZ. – Z tego by wynikało, że był on reprezentantem Niemiec, choć może nieformalnym – dodał.
– Zapewne będą podejmowane próby narzucenia interpretacji, że Donald Tusk był przedstawicielem Polski. Nie byłoby to jednak zgodne z rzeczywistością – stwierdził Jacek Czaputowicz. – Uznanie, że Tusk nie był reprezentantem Polski, lecz, powiedzmy, Niemiec, może utrudnić mu powrót do życia politycznego w naszym kraju – zauważył.
Źródło: polskatimes.pl / tvp.info
MWł