W serii referendów Tajwańczycy odrzucili legalizację homozwiązków. Nie jest to jednak koniec publicznej debaty na ten temat. Rząd zapowiada bowiem, że mimo decyzji obywateli weźmie pod uwagę „prawa homoseksualistów”.
Inicjatorem zmian dotyczących statusu związków jednopłciowych w tajwańskim prawie był tamtejszy Sąd Najwyższy. W zeszłym roku wydał szereg zarządzeń na korzyść tzw. „związków jednopłciowych”, dając tym samym zielone światło do wprowadzenia zmian w przepisach. Z pomysłem organizacji referendum wyszła rządząca Progresywna Partia Demokratyczna (DPP).
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo odrzucenia legalizacji homozwiąków w referendum, tajwański rząd kontynuuje swoją progresywistyczną narrację. Wskazuje, że wprowadzi prawa dla homoseksualistów zgodnie z sugestią Sądu Najwyższego. Zdaniem komentatorów, może dojść do kompromisu, w którym układy jednopłciowe otrzymają prawną ochronę, jednak bez możliwości zawarcia „małżeństwa”.
Wynik referendum to kolejna przegrana DPP w tym roku. W wyborach samorządowych rządząca partia straciła władzę w większości okręgów. W 15 na 22 okręgi zwyciężyła pro-chińska KMT.
„Nie dołożyliśmy wystarczających starań, przez co zawiedliśmy swoich wyborców” – powiedziała prezydent Tsai Ing-wen.
DPP reprezentuje poglądy ok. 30 proc. obywateli Tajwanu, dążących do pełnego uniezależnienia od Chin. Większość Tajwańczyków opowiada się jednak za pozostawieniem obecnego statusu quo.
Źródło: bbc.com
PR